23-letni Kamil P. ściągał podczas wczorajszego testu-kolokwium zaliczeniowego. Zauważył to 50-letni profesor Czesław S. Zaprosił dziś studenta do gabinetu, a ten wyciągnął toporek i uderzył go w głowę i szyję. - W jego obronie stanął 53-letni asystent Krzysztof K. Został uderzony w głowę - powiedziała Grzegorowska. Asystent z bardzo poważną raną głowy trafił do kliniki Akademii Medycznej w Gdańsku. Z lżejszymi obrażeniami w Szpitalu Wojewódzkim znalazł się profesor. Szaleniec został zatrzymany przez pracowników naukowych politechniki. Jest przesłuchiwany. Sprawą zajmował się reporter RMF FM Wojciech Jankowski, posłuchaj: Prokuratura gdańska prawdopodobnie zwróci się do sądu o areszt tymczasowy dla studenta, sprawcy tragedii.