Zatrzymano 99 osób - m.in Ukraińców, Rosjan i Bułgarów. Większość z zatrzymanych zatrudniona była w jednej ze spółek na terenie Stoczni Gdańskiej. Jak powiedział rzecznik morskiego oddziału straży granicznej, komandor Grzegorz Goryński, to w ostatnich latach największa tego typu akcja. - Nie spodziewaliśmy się takich efektów - mówi Goryński. - Najpierw Lech Wałęsa skakał przez płot, teraz nielegalnie pracujący obcokrajowcy - żartowali w rozmowie z reporterem RMF FM pracownicy Stoczni Gdańskiej. Niektórzy cudzoziemcy, jak relacjonuje szef związkowej "Solidarności", zaczęli bowiem w popłochu uciekać, gdy dowiedzieli się o niezapowiedzianej kontroli straży granicznej.