GPEC ostrzega, że jeśli rachunki nie będą zapłacone wstrzyma dostawę ogrzewania i ciepłej wody. Na duże zadłużenie i niepłacenie rachunków wpływ mają skomplikowane prawa własności. Trwa bowiem likwidacja zarządzanych przez miasto PGM-ów, a tworzą się wspólnoty mieszkaniowe. Nie wszystkich jednak stać na wykupienie mieszkania na własność, a to skutecznie blokuje zbieranie pieniędzy na opłatę za ciepło. Jedni mieszkańcy płacą czynsz wspólnocie, inni nadal przebywają w mieszkaniach komunalnych i płacą miastu. Niestety okazuje się, że wiele osób zalega z czynszem, a we wspólnocie nikt nie chce za nich zakładać. Faktury pozostają więc niezapłacone, a długi rosną. Teraz wynoszą one prawie trzy miliony złotych. Gdański GPEC może w związku z tym wstrzymać dostawę ciepła i ciepłej wody w każdej chwili. Kiedy dokładnie, tego tak naprawdę nie wiadomo.