W wypadku ranne zostały dwie dziewczyny, które teraz przebywają na Oddziale Intensywnej Terapii Akademii Medycznej w Gdańsku. Dwaj mężczyźni, również płynący łodzią wyszli z wypadku bez szwanku. O zdarzeniu nie chce mówić policja wodna, która była na miejscu wypadku; milczy też straż miejska zabezpieczająca teren. Rzecznik pomorskich policjantów nieoficjalnie przyznaje, że to z powodu niefrasobliwości funkcjonariuszy, tak długo trzymano sprawę w tajemnicy. Niewykluczone, że wyciszaniem stoi także właściciel łodzi, znany kwidzyński adwokat. Decyzję, czy wszczęte zostanie śledztwo i komu przedstawione zostaną zarzuty podejmie prokuratura.