Szpital ma nowo wyremontowany oddział ratunkowy, przymierza się do remontu bloków operacyjnych i gdyby miał kontrakt to byłby gotowy na Euro. Kontraktu jednak nie ma a pani dyrektor szpitala przyznaje, że nie widziała na oczy instrukcji postępowania w przypadku nagłego zdarzenia w czasie mistrzostw. Krystyna Grzenia na czas mistrzostw musi zwiększyć obsługę większości oddziałów i przeznaczyć je na potrzeby Euro. To będzie kosztowało, ale nie wiadomo, kto za to zapłaci. Nikt nic nie wie, urzędnicy tylko się spotykają, a sprawa obsługi medycznej Euro w Gdańsku stoi w miejscu.