W październiku podpisano umowy z firmami, które wygrały przetargi na działki na gdańskich Stogach i Przeróbce: dwie z nich trafiły do firmy Golden Amber z Hrubieszowa, cztery do firmy Baltex Inżynieria i Górnictwo Morskie z Gdyni oraz jedna do Lucjana Nagórskiego z Gdańska. Za hektar potencjalnie najbardziej atrakcyjnej działki wylicytowano 2,5 tys. zł miesięcznie. To niewiele, ale bursztynnicy niespecjalnie wierzą, że na tych terenach są duże złoża kruszcu. - To co najlepsze, już dawno sprzedano. Ogromne złoża przykrywa beton na terenie portu północnego, duże pokłady występują pod hałdą fosfogipsów w Wiślince - mówił nam w październiku jeden z bursztynników. - Słyszałem, że jeżeli nie będzie dużych mrozów, to prace poszukiwawcze ruszą jeszcze w grudniu - opowiada Robert Pytlos pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. bursztynu. - Teraz tylko należy życzyć firmom dużo szczęścia. - Idealnie by było, gdybym ze swojej działki mógł wydobywać ok. 100 kg miesięcznie - deklaruje Lucjan Nagórski. Przetarg oraz przekazanie gruntów gminnych pod poszukiwanie złóż bursztynu były możliwe dzięki zarządzeniu prezydenta Gdańska, które reguluje zasady poszukiwania i wydobywania złóż bursztynu na terenach tego miasta. Szczęśliwcy, którzy natrafią na bogate złoża, będą mogli jako pierwsi zawrzeć z miastem umowę dzierżawy na wydobycie bursztynu. ms