Na jednym z gdańskich skrzyżowań pijany Stanisław R. uderzył w tył innego samochodu. W wypadku, pasażerka auta doznała poważnych obrażeń kręgosłupa. Bezpartyjny członek klubu radnych SLD, przyznał się do winy. Pił dzień wcześniej alkohol. Dodał jednak, że alkomat wskazał 3,4 promila alkoholu, ponieważ tuż po wypadku, w stresie, opróżnił piersiówkę, którą miał przy sobie. Takiej wersji nie potwierdza kierowca, w którego samochód wjechał radny. Mąż poszkodowanej kobiety mówi, że Stanisław R. nie potrafił nawet wysiąść z auta.