Jak informuje "Dziennik Bałtycki" policjanci ustalili, że 30-latek, którego poszukują, znajduje się w jednym z mieszkań na gdańskiej Oruni. Kiedy dotarli na miejsce, mężczyzna zamknął się i groził, że wysadzi budynek w powietrze. Ze względu na możliwe zagrożenie policja zdecydowała o ewakuacji kilkunastu mieszkańców. Ostatecznie funkcjonariuszom udało się wejść do lokalu, gdzie znajdował się poszukiwany. Jak podaje "Dziennik Bałtycki", drzwi w końcu otworzyła kobieta, która również znajdowała się w tym mieszkaniu. 30-latek był poszukiwany w związku z kradzieżą. Miał odbyć karę 8 miesięcy więzienia. "Teraz grożą mu kolejne lata pobytu w więzieniu za przestępstwo sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowi wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Za to przestępstwo grozi do 10 lat pozbawienia wolności" - poinformowała lokalne media nadkom. Magdalena Ciska, oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Gdańsku.