Miasta starały się o to ponad rok. Zgody długo jednak nie chciał wydać minister spraw wewnętrznych, bo przesunięcie granic spowodowałoby zmianę osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na tym terenie. Miasta musiały się więc najpierw dogadać z policją i strażą pożarną. Minister uważał ponadto, że to fanaberia. Wreszcie, po wielu naciskach, również premiera, zgoda jest. Teraz granica biegnie dokładnie przez środek boiska do siatkówki i koszykówki, które powstaje w nowo budowanej hali. Co na to mieszkańcy Sopotu i Gdańska? - To doskonały pomysł, żeby zawodnicy biegali pomiędzy Gdańskiem a Sopotem. Ja wolałbym siedzieć jedną nogą w Gdańsku, a drugą w Sopocie. Czułbym, że oba miasta mam po lewej i po prawej stronie czyli jestem w środku tak naprawdę - powiedział jeden z mieszkańców Wojciechowi Jankowskiemu, reporterowi RMF FM. Słuchaj Faktów RMF.FM