Obradujący sztab kryzysowy ma przed sobą mapę pogody. Zapowiadane opady mają być przelotne, więc być może nie utrudnią pracy strażakom, którzy łatają przerwane wały Raduni. Najważniejszą w tym momencie sprawą jest powstrzymanie wody wypływającej z rzeki na ulice dzielnicy. Prace cały czas trwają. Przygotowywane są też pompy dużej wydajności, żeby w razie potrzeby wspomóc te, które już znajdują się na miejscu akcji. Na razie straty nie są oszacowane nawet w przybliżeniu. Jest to bardzo trudne, bowiem w wielu miejscach jest jeszcze woda. Osuszanie potrwa kilka, a może kilkanaście dni i dopiero wtedy będzie można rzeczywiście powiedzieć, jakie będą koszty kataklizmu. Nieoficjalnie w gdańskim urzędzie miasta mówi się, że naprawa szkód pochłonie kilkaset milionów złotych. Więc ten milion przekazany wczoraj przez premiera Buzka jest tylko kroplą w morzu potrzeb. Spotkanie sztabu kryzysowego trwa. Prawdopodobnie jeszcze dziś zapadnie decyzja o wysłaniu pisma do rządu o przyznanie 10 milionów złotych na najpotrzebniejsze rzeczy dla mieszkańców ewakuowanych z zalanych budynków. Chodzi głównie o koce, żywność, ciepłą odzież, ale również o uruchomienie fundacji na kolonie czy obozy dla dzieci z rodzin poszkodowanych, by ich rodzice bez obciążeń mogli zająć się porządkowaniem domostw. W miejscu, gdzie wielka woda wyrządziła największe spustoszenia - na osiedlu Święty Wojciech - do tej pory nie dotarła żadna zorganizowana pomoc. Ludzie radzą sobie jak mogą, ale niestety sami. Trochę pomaga straż pożarna, ale do tej pory nie było tu żadnego urzędnika z magistratu, a zniszczenia są ogromne. Woda nie dość, że zalała prawie wszystkie domy, to jeszcze naniosła olbrzymie ilości piasku. Posłuchaj relacji naszego reportera Wojciecha Jankowskiego: Dopiero jutro po południu kolej przywróci częściowy ruch na zalanym odcinku między Pruszczem Gdańskim a Gdańskiem Głównym. Ruch będzie się odbywać tylko po jednym torze i to z ograniczoną prędkością. Dla podróżnych oznacza to częściowe przywrócenie kursowania pociągów dalekobieżnych do Warszawy i z powrotem oraz do Poznania i w przeciwnym kierunku.. Oznacza jednak także poważne opóźnienia dla tych pociągów. Pełne przywrócenie ruchu będzie możliwe dopiero po remoncie torów i urządzeń gwarantujących bezpieczeństwo podróży. Woda podmyła torowiska, w tunelach kolejowych leżą zwały mułu, zniszczyła urządzenia zapewniające łączność i sterujące ruchem. Wielu usterek nie można na razie usuwać, bo na torach wciąż stoi woda.