Proces opóźnia się, bowiem według obrońcy oskarżonego, 22-letni Paweł Ś. doznał ostatnio wstrząsu mózgu i przebywa w szpitalu. Oburzenia w związku z opóźnieniem procesu nie kryła jedna z dwóch studentek, która cudem przeżyła wypadek. - Po wypadku oskarżony do mnie podszedł o własnych siłach, tak że nie wiem jakie on może mieć obrażenia. Monikę czeka jeszcze wielomiesięczne leczenie. Ma uszkodzony nerw strzałkowy i nie wiadomo czy będzie mogła normalnie chodzić. - Staram się o tym zapomnieć, ale to zawsze do mnie wraca - dodała Monika. Do tragicznego wypadku doszło w listopadzie zeszłego roku. Paweł Ś. swoją toyotą wyprzedzał kolumnę samochodów. Dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, stracił panowanie nad kierownicą, wpadł na chodnik, staranował przystanek i trzy studentki. Uderzenie było tak silne, że jedna z nich przeleciała nad 2-metrowym ogrodzeniem, inna została zakleszczona w przystankowej wiacie. Mężczyzna nie był pijany. Na koncie ma już wiele wykroczeń drogowych. Teraz grozi mu do ośmiu lat więzienia.