Sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności. Uzasadnienie wyroku także zostało utajnione. Sąd poinformował, że Robert Z., który dopuścił się molestowania 13-letniej dziewczynki, w chwili zdarzenia miał "w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu, który popełnia i kierowania swoim postępowaniem". Z uwagi na to, sąd skazał mężczyznę na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Na czas próby oskarżony będzie dozorowany przez kuratora. Sąd orzekł też wobec mężczyzny trzyletni zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 100 m. Na ogłoszenie wyroku nie stawili się oskarżony i jego obrońca, ani też pokrzywdzona i prokurator. Inne przypadki molestowania w gdańskim szpitalu Do molestowania 13-letniej dziewczynki przez innego - 18-letniego pacjenta Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego (WSP) w Gdańsku, doszło w czerwcu 2018 r. W ostatnich trzech miesiącach, w tej samej placówce miało dojść do kolejnych przestępstw seksualnych popełnionych na dwóch 13-latkach i 15-latce. Z braku miejsc na oddziale dla dzieci i młodzieży dziewczynki - za zgodą opiekunów - zostały umieszczone na oddziałach przeznaczonych dla dorosłych. Wszystkie trzy stały się ofiarami napaści seksualnych, których - zdaniem prokuratury, dokonali dwaj inni pacjenci - 26-latek i 37-latek. Śledztwa w tych sprawach prowadzi Prokuratura Rejonowa Gdańsk Wrzeszcz. Po tym, jak w tym roku doszło do kolejnych napaści seksualnych, dyrekcja szpitala podjęła decyzję, że osoby nieletnie nie będą przyjmowane na szpitalne oddziały dla dorosłych. Kontrola w placówce Kilka dni temu Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego (UMWP), który jest organem założycielskim szpitala, poinformował o wynikach kontroli przeprowadzonej w placówce. Wykazała ona, że w szpitalu "brakowało procedur, które szczegółowo wskazywałyby sposób postępowania przy przyjęciu małoletnich pacjentów na oddział ogólnopsychiatryczny dla dorosłych". W wystąpieniu pokontrolnym zalecono też "opracowanie procedur, które zwiększą bezpieczeństwo pacjenta". Jednocześnie kontrolerzy podkreślili, że szpital boryka się z wieloma problemami, w tym brakiem miejsc dla pacjentów - zwłaszcza tych, którzy potrzebują pilnej pomocy lekarskiej. Dodatkowym problemem jest także brak lekarzy. W trakcie kontroli w szpitalu przebywało ponad 350 pacjentów, a do izby przyjęć codziennie zgłaszało się od kilkunastu do blisko 30 osób, w tym również nieletni. Jak poinformowali kontrolerzy, większość z nich wymagała natychmiastowej pomocy. Dodali, że w trakcie kontroli, na zapewniającym 35 łóżek oddziale dziecięco-młodzieżowym, przebywało średnio ok. 40 pacjentów. "Wszystkie oddziały szpitala obłożone są ponad stan, co powoduje, że szpital funkcjonuje w warunkach stanu wyższej konieczności" - poinformował UMWP w komunikacie pokontrolnym. Mała liczba specjalistycznych placówek dla dzieci Urząd podkreślił też, że szpital jest jedyną w Trójmieście i w jego okolicach placówką, która sprawuje opiekę psychiatryczną nad dziećmi i młodzieżą w stanie zagrożenia życia. W ubiegłym roku szpital przyjął ponad 4,6 tys. pacjentów, w tym w trybie nagłym ok. 4,3 tys. Obecnie pracuje w nim 20 lekarzy, z czego 13 złożyło tzw. klauzule opt-out. W ostatnich dniach dyrektor szpitala Leszek Trojanowski złożył wypowiedzenie z pracy, motywując decyzję osiągnięciem wieku emerytalnego.