Zwierzęta spacerowały po ulicy niedaleko plaży - podaje "Dziennik Bałtycki". Ich obecność zaobserwowali także mieszkańcy. Jeden z nich na lokalnej grupie na Facebooku opublikował nagranie ze sceną jak z czołówki serialu "Przystanek Alaska". Jak przypomina dziennik, w sytuacji, gdy napotykamy na swojej drodze dzikie zwierzę, nie należy do niego podchodzić. Każdy gwałtowny ruch może je spłoszyć. Warto w miarę możliwości wybrać inny kierunek marszu, następnie zgłosić sytuację na policję lub straż miejską. Dzikie zwierzęta na trójmiejskich ulicach Obecność dzikich zwierząt na trójmiejskich ulicach to nie pierwszyzna. Do tej pory słyszeliśmy raczej o przechadzających się nadmorskimi uliczkami dzikach. Zwierzęta bardzo często szukają pożywienia w śmietnikach lub miejskich wysypiskach. Kilka tygodni temu widok dzika sfilmowanego na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni zwrócił szczególną uwagę przechodniów oraz internautów. Na nagraniu widać dwójkę osób odpoczywających na jednej z ławek w pobliżu morza. Nagle podszedł do nich niespodziewany gość. Na filmie widać, że dzik był wyraźnie zainteresowany zawartością torby mężczyzny. Zwierzę było na tyle zdeterminowane, że wskoczył przednimi łapami na ławkę, aby dobrać się do wnętrza. W pierwszej chwili młodzi ludzie byli rozbawieni sytuacją, jednak z czasem na ich twarzach pojawił się wyraz zniecierpliwienia, mimo że zwierzę nie było agresywne. Aby dać nieproszonemu gościowi znać, by się oddalił, mężczyzna wstał energicznie i chwycił torbę. Dzik zrozumiał, że to koniec zabawy. Oddalił się o kilka metrów na pobliski trawnik, gdzie zaczął nerwowo spacerować. Ukraińska tiktokera, która zarejestrowała cała sytuację skomentowała żartobliwie: "Normalny dzień w Polsce".