Przeciwko przyznaniu Wyszkowskiemu tytułu honorowego obywatela miasta Gdańska głosowało 21 radnych Platformy Obywatelskiej, za było 9 radnych PiS.Przewodniczący klubu radnych PO Piotr Borawski podkreślił, że nikt nie kwestionuje zasług Wyszkowskiego z lat 70. i 80. ub. wieku. "Honorowego obywatela miasta Gdańska należy jednak postrzegać jako postać całościowo, także za ostatnie ponad 25 lat jego działalności. Tytuł honorowego obywatela to najwyższe wyróżnienie w mieście. Nie może być nim osoba posługująca się stale kłamstwem, obelgami, pomówieniami, szukająca spisków (...) To nie jest akceptowalny język w debacie publicznej: to jest patologia i margines. Nie zgadzamy się na to i na stawianie takiej osoby na piedestał jako wzór dla mieszkańców naszego miasta" - powiedział przedstawiciel PO. Podczas swojego wystąpienia Borawski przytoczył m.in. kilka krytycznych wypowiedzi Wyszkowskiego z ostatniego czasu nt. Lecha Wałęsy, Donalda Tuska oraz władz Gdańska. "O Władysławie Frasyniuku pan Wyszkowski powiedział, że 'sprzedał Solidarność przy Okrągłym Stole'. Chciałbym przypomnieć panu Wyszkowskiemu, że przy tym samym stole, obok Władysława Frasyniuka, siedział też prof. Lech Kaczyński" - mówił Borawski. Samorządowiec PO zarzucił radnym PiS, że chcą "wywołać awanturę" w Radzie Miasta Gdańska. Jak zaznaczył - aby tego uniknąć - złożył wniosek o to, aby przejść od razu do głosowania nad projektem uchwały ws. Wyszkowskiego, bez wcześniejszej debaty. "Odbiera nam się głos, tak wygląda gdańska demokracja" - mówili z ławek oburzeni radni PiS. Mimo tych protestów wniosek o głosowanie nad projektem uchwały ws. nadania tytułu honorowego obywatela miasta Gdańska Krzysztofowi Wyszkowskiego bez poprzedzającej go dyskusji, został przyjęty przez Radę Miasta, w której większość stanowią radni PO. Przedstawiając projekt uchwały przewodniczący klubu radnych PiS Kazimierz Koralewski mówił m.in., że Wyszkowski jest jednym z "najbardziej zasłużonych działaczy opozycji demokratycznej w Polsce i zalicza się do jej prekursorów". "Walkę o wolność rozpoczął w latach siedemdziesiątych, kiedy tylko nieliczni mieli odwagę przeciwstawiać się reżimowi komunistycznemu i stawiać czoła represjom ze strony władz. W tamtych trudnych czasach, był jedną z rozpoznawalnych postaci, które dawały nadzieję, że można zachować godność mimo opresyjnego systemu krępującego wszelkie przejawy niezależności" - dodał. Przypomniał, że Wyszkowski był aktywnym uczestnikiem historycznego strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r., organizując m.in. drukarnię do powielania biuletynu informacyjnego wśród strajkujących robotników. Podkreślił, że podejmowane przez Wyszkowskiego wraz z innymi członkami WZZ działania "utwierdzały mieszkańców Gdańska w przekonaniu, że nie muszą godzić się na komunistyczny dyktat, przywracały poczucie godności". "Swoją piękną, bohaterską kartą trwale wpisał się w dzieje naszego miasta. My gdańszczanie mamy wobec niego ogromny dług wdzięczności" - powiedział radny PiS. Koralewski mówił, że Rada Miasta nadała (w 2000 r. - PAP) tytuły honorowych obywateli miasta Gdańska sygnatariuszom Porozumień Gdańskich i kilku innym osobom nie będących sygnatariuszami. "Wśród nich zabrakło Krzysztofa Wyszkowskiego, więc będzie to akt historycznej sprawiedliwości dla jego wkładu w budowę niepodległej Polski i rozsławiania Miasta Gdańska na arenie krajowej i międzynarodowej jako miasta wolności i 'Solidarności'" - argumentował radny PiS.