Mężczyzna wpadł w październiku zeszłego roku, po spektakularnej akcji funkcjonariuszy gdańskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego i Morskiego Straży Granicznej. Pieniądze były ukryte w jednym z mieszkań na gdańskiej Zaspie. Tam właśnie przygotowano zasadzkę. Funkcjonariusze CBŚ i SG już wcześniej wiedzieli, że w mieszkaniu znajduje się prawdziwa hurtownia fałszywek. Czekali niemal całą noc, aż w końcu nad ranem przed drzwiami mieszkania pojawił się Adam K. Wtedy do akcji wkroczyli antyterroryści. W mieszkaniu zatrzymanego znaleziono w sumie 12 tysięcy sztuk podrobionych studolarówek i 13 fałszywych banknotów o nominale 20 złotych. Jak dotąd prokuraturze nie udało się ustalić źródła pochodzenia fałszywek? Postępowanie w tej sprawie umorzono. Adam K. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że przyszedł wynająć mieszkanie, które w przyszłości miał wynająć od kolegi. Dodajmy, że jeszcze dziś gdańska prokuratura skieruje do sądu akt oskarżenia w bardzo podobnej sprawie. Pięciu osobom zarzuca się w prowadzenie do obiegu na terenie Trójmiasta blisko 100 tysięcy podrobionych dolarów.