Na szczęście wiceprezes gdańskiego Sądu Okręgowego, Wojciech Andruszkiewicz powiedział, że udało mu się jeszcze przekonać dyrektora poczty i przesyłki przynajmniej na razie będą przyjmowane. Koniec z wysyłaniem przesyłek w praktyce oznacza kompletny paraliż pracy sądu, ponieważ niemal każda czynność procesowa łączy się z wysyłaniem pocztowych powiadomień i otrzymywaniem potwierdzenia odbioru.