Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca autobusu, jadącego od strony Prabut, chciał ominąć ruszający z przystanku inny autobus. Kiedy był już na przeciwległym pasie, zauważył nadjeżdżającego z naprzeciwka czerwonego forda mondeo. Zaczął hamować i próbował wrócić na swój pas, jednak nie zdążył - ford czołowo uderzył w tylną oś pojazdu. Samochód osobowy znalazł się w rowie, a autobus stanął w poprzek jezdni. By wydobyć ze środka kierowcę czerwonego forda mondeo, strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu do rozcinania pogiętej karoserii pojazdu. W wypadku ucierpiało pięć osób. Troje pasażerów forda i dwoje autobusu odwieziono do kwidzyńskiego szpitala. Jak się później okazało, najpoważniejszych obrażeń doznał 20-letni kierowca forda - ma stłuczenia płuc oraz połamane nogi i ręce. Pasażerowie forda mondeo mają połamane ręce, jeden z nich także złamaną miednicę oraz ogólne wielomiejscowe stłuczenia. Dwie pasażerki autobusu mogą mówić o większym szczęściu. Jedna z nich - ciężarna - doznała stłuczenia głowy, druga stłuczenia miednicy. Jak twierdzą lekarze, rany odniesione przez kierującego fordem nie stanowią zagrożenia dla jego życia. Sprawą zajmują się policjanci z sekcji dochodzeniowo-śledczej Komendy Powiatowej Policji w Kwidzynie. ad