- Piaśnica jako symbol niemieckich zbrodni na Pomorzu powinna znaleźć należne miejsce w świadomości zbiorowej Polaków. (...) Doświadczeniem niezwykłym, uzmysławiającym ogrom strat, jakie poniosło społeczeństwo Pomorza Gdańskiego w pierwszych miesiącach okupacji niemieckiej, były rozmowy ze świadkami historii, dziećmi pomordowanych. Wymordowano tam całą elitę Pomorza - powiedział producent filmu, a zarazem członek stowarzyszenia, Bogdan Wasztyl. Dokument składa się z trzech aktów. Pierwszy jest rekonstrukcją tragicznych wydarzeń. Drugi to pełna niedomówień historia pamięci o piaśnickiej zbrodni w czasach komunizmu. Trzeci opowiada o tych, którzy starają się przywrócić wydarzeniom prawdziwy wymiar historyczny, a ofiarom - nazwiska. - Film jest nie tylko opowieścią historyczną, to uniwersalny moralitet o potrzebie wspierania pamięci narodowej i osobistej, na której współcześni Polacy budują swoją tożsamość i przyszłość - powiedział Wasztyl. Zdaniem jednego z reżyserów, Mirosława Krzyszkowskiego, celem realizatorów było ukazanie wojny w całym jej okrucieństwie, które w pierwszych miesiącach niemieckiej okupacji na Pomorzu Gdańskim objawiło się z niespotykaną gdzie indziej siłą. - Ta precyzyjnie zaplanowana i zrealizowana zbrodnia wprost poraża - ocenił. Współreżyser filmu, Dariusz Walusiak, wspomniał o powojennych próbach zacierania pamięci o zbrodni przez komunistów. - Dzieci zamordowanych opowiadały nam, jak po wojnie ostrzegano je, by nie przyznawały się, że ich bliscy zginęli w Piaśnicy. Dlaczego? Bo ofiary Piaśnicy były dla komunistów wrogami klasowymi. Ktoś przytacza opinię jednego z funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa: "Niemcy za nas dobrą robotę zrobili" - mówił Walusiak. 41-minutowy dokument stowarzyszenie zrealizowało dzięki dotacji Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. W filmie wzięło udział kilkudziesięciu aktorów i statystów, członków grup rekonstrukcji historycznych. 29 września zaprezentuje go TVP Historia. Szefowa Auschwitz Memento, Paulina Wądrzyk, wyraziła nadzieję, że film trafi przynajmniej do pomorskich szkół. -Jesteśmy przekonani, że pokazy filmu połączone ze spotkaniem ze świadkiem będą interesującą ofertą dla młodzieży, a dla zakorzenienia Piaśnicy w świadomości zbiorowej mogą mieć w dłuższej perspektywie wielkie znaczenie - uznała. Jesienią 1939 roku w lasach Pomorza Gdańskiego, obejmującego tereny Kaszub, Kociewia i byłego Wolnego Miasta Gdańska, Niemcy rozstrzelali około 60 tys. Polaków - nauczycieli, wojskowych, urzędników, duchownych, działaczy społecznych i politycznych. Największymi z miejsc kaźni stały się Lasy Piaśnickie w pobliżu Wejherowa i Las Szpęgawski koło Stargardu Gdańskiego. Dotychczas udało się ustalić 852 nazwiska z około 2 tys. ofiar Piaśnicy pochodzących z wybrzeża gdańskiego. Zupełnie anonimowe są pozostałe ofiary - likwidowani w ramach akcji eutanazyjnej pacjenci szpitali psychiatrycznych oraz przedstawiciele polskiej mniejszości narodowej z głębi Niemiec. Rozstrzeliwane były całe rodziny. Według szacunków, w Lasach Piaśnickich Niemcy zamordowali w sumie 12-14 tysięcy osób. Współcześnie o niemieckich zbrodniach w pomorskich lasach pamiętają jedynie mieszkańcy Pomorza, którzy nazywają Piaśnicę "Pomorskim Katyniem" albo "Kaszubską Golgotą". W akcjach eksterminacyjnych na Pomorza uczestniczyły oddziały policji bezpieczeństwa: gdańska jednostka SS-Wachsturmbann Eimann dowodzona przez Kurta Eimanna oraz Einsatzkommando 16. pod zwierzchnictwem SS-Obersturmbannfuhrera Rudolfa Trogera a także Selbstschutz - niemiecka formacja paramilitarna. Większość oprawców z Piaśnicy pozostała bezkarna. Stowarzyszenie Auschwitz Memento od kilku lat utrwala historyczne relacje i popularyzuje historię. Jak tłumaczy Bogdan Wasztyl, poprzez zapis ludzkich losów chce stworzyć możliwie pełną dokumentację tego, jak w systemach totalitarnych tłamszono jednostkę, ingerowano w jej życie, próbowano zmusić do nieludzkich zachowań i jak ludzie - każdy na swój sposób - starali się im opierać, by zachować godność nawet za cenę życia.