Nowości na tegorocznych Wydmach było kilka. Po pierwsze organizatorzy - czyli Gdański Archipelag Kultury - wprowadzili wstępną selekcję filmów; o nagrody zatem walczyły tylko najlepsze obrazy z nadesłanych (dwadzieścia z ok. osiemdziesięciu zgłoszonych). Po drugie sam przegląd trwał dłużej: przez poprzedzający finał tydzień wybrane obrazy wyświetlane były wieczorami w trójmiejskich klubach - sopockiej Papryce oraz Szafie, Stacji de Luxe, La Dolce Vita i Kafe Delfin w Gdańsku. Po trzecie wreszcie, laury przeglądu przyznawane były w dwóch kategoriach: film niezależny oraz film amatorski. - Zmiany w regulaminie wynikają przede wszystkim z ubiegłorocznych doświadczeń i sugestii jury - opowiada Sebastian Rymanowski z Gdańskiego Archipelagu Kultury. - Zdarzały się w naszym konkursie filmy ze świetnym pomysłem, ale nakręcone na przykład telefonem komórkowym. Jak zatem oceniać je w porównaniu z produkcjami dobrymi pod względem technicznym? Podział na kategorie pozwolił ten problem rozwiązać. Jurorzy za najlepszy film niezależny uznali etiudę fabularną "Bez wizy" Bartosza Paducha z Gdańska, studenta reżyserii w Katowicach. Paduch ma na swoim koncie już sporą pulę nagród, jaką zgarnęły jego dwa wcześniejsze filmy szkolne: "Zakazane" oraz "x2" (w samym tylko Trójmieście zdobyły one m. in. Grand Prix konkursu "Krótki film" klubu Żak, oraz trzecią nagrodę na Wydmach w 2005 roku, główną nagrodę przeglądu kina niezależnego w ramach Students' Coalition Festival w zeszłym roku i nagrodę dla najlepszego filmu twórcy z Pomorza na Sopot Film Festival 2007). Film "Bez wizy" przygotowany został specjalnie na międzynarodowy konkurs "Wszyscy ludzie są wolni i równi...", zorganizowany przez Goethe Instytut w 60. rocznicę proklamowania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Etiuda ta reprezentowała już Polskę na zakończonym parę tygodni temu międzynarodowym Festiwalu Szkół Filmowych w Monachium. "Bez wizy" to uniwersalna opowieść o sztucznych podziałach ludzi na narody. Jego akcja toczy się na zagubionym w górach posterunku granicznym "gdzieś w Europie Środkowej". Pewnego dnia granicę usiłuje przekroczyć mężczyzna mówiący w nieznanym żadnemu z graniczników języku... - Nagrody zawsze są miłe - przyznaje Paduch. - Jednak muszę powiedzieć szczerze, ze najbardziej cenię nagrody publiczności. W sumie mam na koncie już kilkanaście różnych wyróżnień, jednak cały czas nie jestem z siebie zadowolony. Pewnie jak już będę, to przestanę kręcić filmy. W tej chwili mam gotowy scenariusz na film dokumentalny o wynalazcy Kazimierzu Prószyńskim, twórcy pleografu, czyli takiej polskiej kamery filmowej z XIX wieku. Pozostałe nagrody Wydm 2007 trafiły do twórców spoza Trójmiasta. Wyróżnienie w kategorii film niezależny zdobył dokument Przemysława Filipowicza "Pan Chlebek". Najlepszym filmem amatorskim został teledysk "Biały kaftanik" w reżyserii Mariusza Reteka, wyróżnienie otrzymała animacja "Wielki sen" Tomasza Boniewskiego. Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach otrzymali po 2 tys. zł; wyróżnieni wzbogacili się o 500 zł. Organizatorzy "Wydm" postanowili przygotować kolejne pokazy filmowe praktycznie od początku przyszłego roku. Na początek chcą w trójmiejskich klubach zaprezentować obrazy nagrodzone w tegorocznym finale. - Projekcje te powinny odbyć się już pod koniec stycznia - mówi Rymanowski. - W planach mamy także regularne pokazy filmów, które nadsyłane będą na przyszłoroczny konkurs oraz połączone z warsztatami filmowymi pokazy prac zaproszonych twórców. Autor: mb