- Ideą festiwalu jest uwrażliwienie na problemy związane z pracą, podkreślanie jej wartości w życiu każdego człowieka jako szczególnego dobra i przywileju. Dokumenty pokazują różne oblicza pracy - od takiej, która stanowi pasję życia, do takiej, która prowadzi do dyskryminacji - poinformowała rzeczniczka Gdansk DocFilm Festival, Diana Dziworska. O główną nagrodę festiwalu - 1000 euro oraz statuetkę Brama Wolności, przedstawiającą fragment muru o otwartych na oścież wrotach - rywalizować będą 42 obrazy z 12 krajów europejskich (Austria, Białoruś, Bułgaria, Grecja, Francja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Polska, Szkocja, Węgry i Wlk. Brytania), a także Australii, Indii, Izraela, Nepalu, Tajwanu i USA. Dokumenty te zostały wybrane przez organizatorów festiwalu z ponad 160 nadesłanych prac. Ponad połowa festiwalowych filmów będzie pokazywana w Polsce po raz pierwszy. W gdańskim kinie "Neptun" zobaczyć będzie można m.in. "Transit Dubai" (Holandia, reż. Ineke Smiths - film o nowoczesności wbrew tradycji), "Nick Cave - Abusing The Muse" (Australia, reż. Rebecca Peniston-Bird, znany muzyk o sobie), "Ku chwale ojczyzny" (Polska, reż. Mirosław Piepka - spowiedź byłych antyterrorystów), "Plain Old Greed" (Grecja, Yorgos Avgeropulos - o efektach kryzysu). Konkursowe produkcje oceni jury, w którym zasiądą m.in. dziennikarz dochodzeniowy BBC Ewa Ewart oraz operator, reżyser i scenarzysta Marcin Koszałka. Osiem dokumentów zostanie pokazane poza konkursem. Festiwal zakończy się w sobotę 25 kwietnia.