Jak powiedział rzecznik lęborskiej policji Daniel Pańczyszyn, małżonkowie uciekli ze sklepu zostawiając na ladzie dwie fałszywki. Policjanci szybko ustalili personalia 51-letniej kobiety i jej 56-letniego męża. W ich mieszkaniu - jak poinformował Pańczyszyn - znaleziono ponad sto gotowych fałszywych dwudziestozłotówek oraz kilkanaście niewyciętych jeszcze dokładnie banknotów. Oprócz fałszywych pieniędzy policjanci znaleźli w mieszkaniu laptopa, trzy stacjonarne komputery oraz drukarkę. Prokurator rejonowa w Lęborku Jadwiga Rokicka-Ostapko zasłaniając się dobrem śledztwa odmówiła podania informacji, czy podejrzani przyznali się do zarzutu wprowadzania w obieg fałszywych pieniędzy. Powiedziała jedynie, że zastosowano wobec nich środki zapobiegawcze. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jakość podrobionych banknotów nie była zbyt wysoka. Papier mocno różnił się oryginalnych banknotów, fałszywki nie miały też znaków wodnych. Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań w tej sprawie. Ustalono już personalia pomysłodawcy i organizatora procederu. Osoba ta jest poszukiwana.