W Sądzie Rejonowym w Starogardzie Gd. odbyła się rozprawa w sprawie ewentualnego odebrania władzy rodzicielskiej Grażynie i Władysławowi P. ze Starogardu Gd. Przypomnijmy, państwo Grażyna i Władysław P. mają 8-letnią córkę Ewę. W domu, jak mówią, nie przelewa się. Oboje są na rencie, mają problemy zdrowotne. Żadne z nich nie ma problemu z nadużywaniem alkoholu, nikt nie znęca się nad dzieckiem. - Ktoś chce nam zabrać dziecko, a my nie znamy konkretnego powodu. Nie jesteśmy alkoholikami, nikt Ewuni nigdy nie uderzył. W domu jest bieda - to prawda. Oboje chorujemy. Ale czy to jest powód? - żalił się pan Władysław. Sąd utajnił postępowanie w tej sprawie. Rozprawa przebiegała za zamkniętymi drzwiami. - W sprawach dotyczących władzy rodzicielskiej, nie ujawnia się szczegółów szerszemu gronu - oznajmia Mariusz Orlikowski, sędzia Sądu Rejonowego w Starogardzie Gd., przewodniczący Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. - W 2007 r. została ograniczona władza rodzicielska poprzez nadzór kuratora, by dać rodzicom szansę. Od tego czasu przebiegał nadzór, niestety z niekorzyścią dla tych państwa. Została więc wszczęta sprawa z urzędu o zmianę postanowienia wcześniejszego w przedmiocie wykonywania władzy rodzicielskiej. Nie było na tyle dobrze, by przejść do porządku dziennego. Ewentualnych finałów sprawy było kilka. Możliwa była zmiana formy ograniczenia władzy rodzicielskiej na postanowienie o umieszczeniu dziewczynki w rodzinie zastępczej, w placówce opiekuńczo - wychowawczej. Ponadto istniała również możliwość całkowitego pozbawienia władzy rodzicielskiej. Sprawa państwa P. zakończyła się jednak pozytywnie. Jak mówią rodzice, sąd ustanowił nadzór kuratorski oraz wizyty opiekunki (2 razy w tygodniu po 2 godziny) i pracownika socjalnego z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starogardzie Gd.. Rodzice mają zadbać o porządek w domu, a przede wszystkim o zdrowie córki. - Bardzo się cieszymy. Czuliśmy, że Ewunia zostanie z nami. Teraz wracamy do domu, do córki - mówili po rozprawie rodzice ze łzami w oczach. Według relacji rodziców, jeżeli nie będzie poprawy, sąd wróci do sprawy. - Poprawa na pewno będzie. Będziemy przyjmować opiekunkę. Wszystko się zmieni - zapewniają Grażyna i Władysław P.