Koszykarze Asseco Prokom, chociaż popełnili aż 23 straty przy 14 rywali, pokonali Stelmet Zielona Góra 73:70 i po tym spotkaniu jedyną drużyną bez porażki w Tauron Basket Lidze pozostał PGE Turów Zgorzelec. Ten mecz był jednocześnie pojedynkiem centra Asseco Prokomu Adama Hrycaniuka ze skrzydłowym Stelmetu Quintonem Hosley'em - do przerwy obaj zdobyli po 15 punktów. W drugiej połowie zdecydowanie skuteczniejszy był Amerykanin, ale ze zwycięstwa cieszyli się gospodarze. W gdyńskiej ekipie nieźle spisywał się także drugi podkoszowy zawodnik Rasid Mahalbasic. Niewiele jednak brakowało, aby reprezentant Austrii zaprzepaścił szansę na zwycięstwo swojego zespołu. 29 sekund przed końcem spotkania przy stanie 72:70 dla mistrzów Polski Mahalbasic spudłował oba rzuty wolne, ale w kolejnej akcji nie popisał się drugi lider gości Walter Hodge, który stracił piłkę. Później faulowany Łukasz Koszarek trafił jeden osobisty i koszykarze z Zielonej Góry mieli 13 sekund na zniwelowanie trzech punktów straty. W ostatniej akcji piłka znalazła się w rękach Hosleya, ale najskuteczniejszy w Stelmecie zawodnik tym razem nie trafił zza linii 6,75 metra. - To było widowisko, które mogło podobać się kibicom. Zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie w drugiej połowie, w której zanotowaliśmy tylko trzy straty. Nie trafiliśmy jednak w końcówce kilka rzutów i zaprzepaściliśmy szansę na zwycięstwo. Jestem jednak zadowolony z postawy swojej drużyny - ocenił trener gości Mihailo Uvalin. Center gości Adam Łapeta, który do Stelmetu przeszedł właśnie z Asseco Prokom, miał pretensje do swojej gry w tym spotkaniu. - Uważam, że jako drużyna zaprezentowaliśmy się z niezłej strony, niemniej za dużo swobody zostawiliśmy obu środkowym rywali. W tym momencie muszę uderzyć się w piersi, bo do czegoś takiego nie powinniśmy dopuścić - zaznaczył. Trener Asseco Prokomu Kestutis Kemzura już przed pierwszym gwizdkiem wiedział, że jego drużynę czeka trudne spotkanie. - Stelmet to klasowa ekipa, która ma w swoim składzie dwóch liderów. Bardzo dobrą robotę w obronie wykonał u nas Mateusz Ponitka, który w końcówce wyłączył z gry najskuteczniejszego w ekipie gości Hosleya - przyznał litewski szkoleniowiec. - Największy problem mieliśmy z ofensywnymi zbiórkami rywali oraz z własnymi stratami. Gdybyśmy wyeliminowali kilka nieprzemyślanych rzutów i lekkomyślnych zagrań, powinniśmy bez horroru wygrać ten mecz - podsumował Hrycaniuk. Asseco Prokom Gdynia - Stelmet Zielona Góra 73:70 (22:18, 20:17, 15:19, 16:16). Punkty: Asseco Prokom Gdynia: Rasid Mahalbasic 21, Adam Hrycaniuk 21, Frank Robinson 9, Jerel Blassingame 6, Piotr Pamuła 5, Mateusz Ponitka 4, Łukasz Koszarek 4, Alex Acker 2, Piotr Szczotka 1, Robert Witka 0. Stelmet Zielona Góra: Quinton Hosley 29, Walter Hodge 17, Oliver Stevic 9, Adam Łapeta 5, Kamil Chanas 4, Marcin Sroka 3, Mantas Cesnauskis 2, Piotr Stelmach 1, Filip Matczak 0, Milos Lopicic 0, Rob Jones 0.