Eksplozja i pożar w gdańskiej hali. Zaskakujące ustalenia śledczych
Przyczyną pożaru hali na Przeróbce w Gdańsku była eksplozja, która wydarzyła się w laboratorium narkotykowym - poinformowali śledczy W związku ze sprawą służby aresztowały trzy osoby. W akcji udział brali funkcjonariusze BOA oraz kontrterroryści.

Do pożaru hali magazynowej w Gdańsku doszło 5 lutego 2025 r. Płomienie rozprzestrzeniły się na tyle, że strawiły blisko 65 proc. powierzchni całego obiektu.
Na miejscu zdarzenia byli prowadzący śledztwo prokuratorzy oraz zespoły procesowe z wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz komend miejskich garnizonu pomorskiego.
Pożar hali w Gdańsku. Powodem eksplozja laboratorium narkotyków
Jak wskazały służby, podstawowym celem śledztwa było ustalenie przyczyn i sprawców pożaru.
"W toku czynności zabezpieczono wiele śladów i przedmiotów, które mogły mieć związek z powstaniem zarzewia ognia. Wszystkie zabezpieczone w tym zakresie dowody zostały poddane odrębnym oględzinom, a następnie zostały przekazane powołanym w śledztwie biegłym" - przekazano w komunikacie policji.
Według ustaleń śledczych do pożaru doszło w związku z wybuchem laboratorium narkotyków, które znajdowało się na terenie hali.
Służby zatrzymały podejrzanych. Trzy osoby w areszcie
"Dzięki skrupulatnej pracy kryminalnych oraz analizie zgromadzonych materiałów dowodowych, zidentyfikowano podejrzanych, ustalono ich miejsca pobytu i doprowadzono do zatrzymań" - przekazano w komunikacie.
Działania służb doprowadziły do zatrzymania trzech podejrzanych, którzy mogli być odpowiedzialni za spowodowanie pożaru na terenie hali.
"W wyniku operacji, wspartej przez funkcjonariuszy BOA oraz kontrterrorystów z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Gdańsku, zatrzymano trzech mężczyzn w wieku 27, 38 i 46 lat" - przekazano.
Podejrzani trafili w ręce mundurowych na terenie województwa mazowieckiego i pomorskiego. Decyzją sądu wszyscy trzej trafili na trzymiesięczny areszt.
"Funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. elektronikę, w tym telefony komórkowe, laptopy oraz inne dowody świadczące o udziale zatrzymanych w nielegalnym procederze. Podejrzani zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty. Obejmuje je m.in. zarzut sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru, który zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach, a także zarzut wytwarzania, przetwarzania lub przerabiania środków odurzających" - poinformowano.