W ekspedycji uczestniczyli Polacy - Romuald Koperski i Marian Pilorz oraz Rosjanin Wiktor Makarowskij. Uczestnicy wyprawy po raz pierwszy na świecie pokonali taką trasę pojazdem mechanicznym. Dotychczas podejmowano nieudane próby przez wyprawy składające się z kilku pojazdów i dodatkowego zaplecza sprzętowego. Załoga Koperskiego zrobiła to podróżując jednym pojazdem. - Najgorsza była zima, straszliwa zima, mrozy sięgające minus 63 stopni, bezludzie no i Czukotka, która jest zupełnie inną ziemią, o której my Polacy nie mamy żadnego pojęcia ale także i Rosjanie nie maja pojęcia, nikt tam po prostu nie był - powiedział w czwartek w Gdańsku Romuald Koperski. Dodał, że temperatury rzędu minus 63 stopni panowały prawie tydzień. Romuald Koperski zaznaczył, że aby przetrwać na Syberii trzeba być dobrym człowiekiem. - Takich ludzi spotykaliśmy. Spotykaliśmy tam "nadludzi", którzy żyją w tych warunkach, którzy dzielą się tym co mają a mają niewiele, żyją w takich warunkach o jakich myśmy wyobrażenia nie mieli. Ja Syberię znam, ale nie znałem tej Syberii, tej zimowej, odległej, kiedy to gościliśmy u ludzi ubranych w skóry, kiedy przenieśliśmy się do innej epoki i byliśmy oczarowani ich gościnnością, ich widzeniem świata - wspominał Koperski, który w przeszłości brał już udział w syberyjskich ekspedycjach. Ekspedycja miała za zadanie upamiętnienie setnej rocznicy wielkiego wydarzenia w dziejach motoryzacji, jakim był wyścig z Nowego Jorku do Paryża zorganizowany w 1908 roku. Po raz pierwszy też pokonano kontynent euroazjatycki z najdalej wysuniętego na zachód przylądka Rocca do najdalej oddalonego na wschód przylądka Dieżniewa, leżącego nad Cieśniną Beringa. Uczestnicy ekspedycji wystartowali z Paryża 12 stycznia skąd udali się do Portugalii na przylądek Rocca. Podróżnicy przy kilkudziesięciostopniowych mrozach dotarli do miejsc, gdzie do tej pory od strony lądu nie udało się dotrzeć żadnemu pojazdowi mechanicznemu. Romuald Koperski z załogą korzystali ze specjalnie przygotowanej na tą wyprawę niemieckiej, wojskowej, terenowej ciężarówki Man z 1980 roku z chłodzonym powietrzem silnikiem diesla o mocy niemal 245 KM i wadze 15 ton. Na ciężarówce zamontowano kontener LAK II używany przez armię dawnego NRD. Pojazd zabierał jednorazowo 2 tys. litrów ropy.