Radni PiS krytycznie o pomniku Inicjatywa postawienia pomnika prof. Bartoszewskiemu nie podoba się radnym PiS. "Władysław Bartoszewski, z całym szacunkiem dla pozytywnych działań, które w swoim życiu podejmował, nie jest postacią, której powinniśmy stawiać pomnik" - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Michał Stróżyk, radny PiS w Sopocie. "Pamiętam, jak zawiązał się komitet budowy pomnika Marii i Lecha Kaczyńskich. Wówczas prezydent Karnowski mówił, że w mieście jest już dość pomników, tym bardziej tych, które budzą kontrowersje. Nie rozumiem więc, czemu teraz zmienił zdanie. Pod koniec swojego życia profesor Bartoszewski obrzucał przedstawicieli mojego ugrupowania ciężkimi inwektywami. Jeżeli mamy stawiać pomnik, to komuś takiemu jak Witold Pilecki. Tego rodzaju postaci należy upamiętniać" - dodał. Jak wskazują radni PiS, inicjatywa budowy pomnika jest ściśle związana z politycznymi ambicjami prezydenta Sopotu. Dowodem na to ma być jawna niechęć prezydenta do partii rządzącej oraz jego uczestnictwo w demonstracjach KOD. Karnowski odpowiada "Wiem, że wiele osób chciałoby się mnie pozbyć z Sopotu, ale będzie im ciężko" - komentuje sprawę prezydent. "Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktoś podważył autorytet człowieka, który cierpiał w Auschwitz i więzieniu stalinowskim, który był żołnierzem Armii Krajowej, który przecież położył podwaliny pod współpracę polsko-niemiecką, z czego korzysta teraz rząd pani premier Szydło" - dodał Karnowski. "Lech Kaczyński ma u nas swój park, Maciej Płażyński ma swoje rondo, Arkadiusz Rybicki ma swój skwer. Zrobiliśmy to wszyscy w zgodzie i teraz także apeluję o to, żeby na profesora Bartoszewskiego patrzeć jako na autorytet, a nie przez pryzmat polityki. Sam nie jestem zwolennikiem szybkiego stawiania pomnika. Uważam, że najpierw trzeba bardziej spopularyzować życiorys profesora i idee, które głosił" - podsumował prezydent miasta.