Wczoraj około godziny 10. do komisariatu zgłosił się mężczyzna, który zawiadomił o możliwości popełnia błędu lekarskiego w jednym z gdańskich szpitali. Mogło tam dojść do opóźnienia terminu rozwiązania ciąży jego żony. - Policjanci przyjęli zgłoszenie. Dzisiaj zebraną w tej sprawie dokumentację przekazaliśmy do prokuratury - powiedziała reporterowi radia RMF FM Aleksandra Siewert z gdańskiej policji. Jak udało się ustalić nieoficjalnie reporterowi radia RMF FM, według ojca dziecka, lekarze mieli początkowo odmówić jego żonie wykonania cesarskiego cięcia i namawiać ją do naturalnego porodu. Kiedy kobieta nalegała, zgodzili się przeprowadzić zabieg, ale wtedy było już za późno. Śledczy muszą teraz m.in. zabezpieczyć dokumentację medyczną w szpitalu. Zlecona zostanie również sekcja zwłok dziecka. Być może pozwoli ona odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną jego śmierci. Kuba Kaługa