19-letnia Klaudia Cz., która nagrała, jak jej były chłopak katuje metalową pałką kota, została zatrzymana przez policję. "Kobieta stawiła się rano na komisariacie policji w Prabutach. Została przesłuchana, a następnie zatrzymana. Nadal trwają czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy" - powiedziała rzecznik Komendy Powiatowej w Kwidzynie sierż. sztab. Anna Filar. Była partnerka Michała B., który skatował na śmierć kota, wydała wcześniej oświadczenie na Facebooku, w którym próbowała się usprawiedliwić. Tłumaczyła, że została zmuszona do nagrania filmu. "Bałam się zareagować mimo łez w oczach, bałam się, że mi coś zrobi (...). Od 5 miesięcy gryzło mnie sumienie i w końcu stanęłam na odwagę i poprosiłam koleżankę o pomoc, co mam zrobić z nagraniem, bo nie mogłam znieś bólu, który czułam (...), on rozkazywał mi, traktował okropnie i bałam się strasznie ujawnić, co zrobił" - napisała kobieta. Powiadomienie policji We wtorek wieczorem o zdarzeniu powiadomiła policję przedstawicielka Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt (OTOZ) Animals. "O godz. 21.55 otrzymaliśmy telefon z informacją, że mieszkaniec Prabut znęca się nad kotem. Zgłaszająca poinformowała nas, że na portalu społecznościowym pojawiło się nagranie, na którym widać jak młody mężczyzna katuje zwierzę. Funkcjonariusze zabezpieczyli film. Trwają czynności zmierzające do zatrzymania sprawcy, przesłuchani zostaną świadkowie" - powiedziała sierż. sztab. Filar. Drastyczne nagranie Nagranie opublikował w mediach społecznościowych prezes Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt Konrad Kuźmiński. "Otrzymałem drastyczny film, na którym widać, jak Mateusz B. z miejscowości Prabuty (woj. pomorskie) katuje kota metalową pałką. Sadystę nagrywała koleżanka" - napisał na Twitterze. Widać na filmie jak mężczyzna przez ponad minutę kilkanaście razy uderza metalową pałką kota. Zwierzę próbuje uciec. Ostatecznie mężczyzna otwiera drzwi frontowe. Kot wybiega na dwór, ale oprawca rusza za nim. W tym momencie film się urywa. Za zabójstwo zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do pięciu lat więzienia i 100 tys. złotych grzywny.