Pożar na parterze budynku przy ul. Rybińskiego wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek. Dyżurny policji, który odebrał zgłoszenie o pożarze powiadomił straż pożarną i pogotowie ratunkowe, a na miejsce wysłał patrol z komisariatu na Chyloni. Właśnie dwaj policjanci - sierż. Adam Florek i post. Dariusz Groth - dotarli na miejsce pożaru jako pierwsi. Gdy zobaczyli kłęby dymu wydobywające się z pomieszczeń na parterze przystąpili do akcji - wyważyli drzwi i weszli do domu. W płonącym wnętrzu leżał mężczyzna. Nie był w stanie się podnieść. Policjantom udało się wynieść go na zewnątrz. Po reanimacji 64-latek odzyskał przytomność. Doznał obrażeń głowy, szyi i klatki piersiowej oraz poparzeń dróg oddechowych. Policjanci chcieli wrócić do budynku w poszukiwaniu innych domowników, ale płomienie nie pozwoliły im już wejść do środka. Wtedy nadjechali strażacy, kórzy ugasili pożar, a z pierwszego piętra znieśli 51-letnią kobietę. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie instalacji elektrycznej w pralce automatycznej. Sierżant Adam Florek w policji służy od 3,5 roku, posterunkowy Dariusz Groth w kwietniu skończy rok służby. ms, KWP Gdańsk