W całej Polsce porywy przekroczą 100 km/godz. Do tego przejdą burze z ulewnym deszczem, którym mogą także towarzyszyć wyładowania elektryczne. Niewykluczony jest nawet grad. Pierwsze silne podmuchy pojawią się w zachodniej części kraju. A potem wiać będzie dalej w centralnej Polsce. Najmocniej jutro przed południem ma wiać w pasie wybrzeża, jak również południowo-zachodniej części Polski: południowa część Lubuskiego, Dolnośląskie i Opolskie - przestrzega Wojciech Maik z wrocławskiego biura prognoz Cumulus. Meteorolodzy apelują, aby zabezpieczyć przedmioty, które mogą "odlecieć" z balkonów czy tarasów oraz nie parkować samochodów pod drzewami, słupami czy billboardami. Pogoda zacznie wracać do normy w niedzielę wieczorem.