Jak poinformował w piątek zastępca Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gd. Grzegorz Kulon, muzykowi postawiono zarzut naruszenia nietykalności fizycznej poszkodowanej oraz uszkodzenie jej mienia, tj. aparatu fotograficznego. Zachowanie wokalisty Lady Pank zakwalifikowano jako czyn o charakterze chuligańskim. Panasewicz nie przyznał się do stawianych zarzutów. Nie kwestionuje, że rzucił butelką, ale zaprzecza, aby celowo i świadomie chciał nią trafić w kogokolwiek. Muzyk złożył wniosek, by przesłuchać w tej sprawie jako świadków pozostałych członków zespołu. Prokuratura się na to zgodziła. Do incydentu doszło 9 czerwca podczas koncertu grupy w ramach obchodów Dni Pruszcza. Podczas jednej z piosenek Panasewicz rzucił w tłum stojący przed sceną butelkę wody. Trafiła ona w 23-letnią kobietę. Podczas śledztwa pokrzywdzona zeznała m.in., że w pewnym momencie poczuła błysk w oczach, upadła i obok na ziemi zobaczyła butelkę wody mineralnej. Badanie po zdarzeniu wykazało u Panasewicza ok. 1,8 promila alkoholu. Podczas przesłuchania Panasewicz zaprzeczył, aby w trakcie koncertu był pijany. Wyjaśnił, że tuż po występie członkowie zespołu otrzymali od organizatora imprezy butelkę whisky, którą się poczęstowali.