Kąskiem, na który wszyscy mają największy apetyt, są poszczególne części majątku produkcyjnego, czyli prawdopodobnie głównie dwa suche doki i teren prefabrykacji kadłubów. Wygra ten, kto najwięcej zapłaci. Na razie nie wiadomo, kto ma największe szanse. Nie będziemy komentować w najmniejszym stopniu zaangażowania inwestorów w proces kompensacji i sprzedaży majątku - mówi reporterce radia RMF FM Kamili Biedrzyckiej rzeczniczka Agencji Rozwoju Przemysłu Roma Sarzyńska. Posłuchaj relacji: Jeśli w dzisiejszym przetargu nie wygra żaden nabywca, majątek stoczni zostanie wystawiony na aukcję. Jeśli i ta nic nie da, trafi on w ręce syndyka masy upadłościowej. Dla stoczniowców to najgorszy scenariusz, bo oznaczałby on ostateczny koniec marzeń o budowie statków w Gdyni.