Zwykle w biurach paszportowych tłoczno jest przed wakacjami, a na początku lipca robi się luźniej. Wczoraj przed stołecznymi biurami ustawiały się kolejki. Więcej interesantów niż zwykle jest też w urzędach paszportowych we Wrocławiu, Trójmieście czy Krakowie oraz w biurach podróży. To skutek trwającego od kilku dni załamania pogody. Jak powiedziała gazecie Kalina Paluch z biura podróży Triada, o ile przy jednodniowym ochłodzeniu w sezonie w biurach jest mniej klientów (bo zostają w domach), to, gdy ochłodzenie trwa kilka dni pod rząd robi się tłok, bo ludzie zaczynają weryfikować plany urlopowe. Uważa ona, że z każdym pochmurnym dniem chętnych na zagraniczne wojaże będzie przybywać. Więcej w "Metrze".