Tym razem od sopocian lepsza była Tau Ceramica Vitoria, która na własnym parkiecie triumfowała 98:74 (28:24 33:16 18:7 19:27). W niedzielę mistrzowie Polski zagrają o ligowe punkty w Kołobrzegu z Kotwicą. Na pewno z lepszym skutkiem. Obie drużyny rozpoczęły z takim animuszem, jakby zamierzały złamać barierę 100 punktów. Sopocianie trzymali dystans, gdyż bardzo dobrze grał Tomas Van Den Spiegel, choć mecz zaczął z ławki, a pod koniec inauguracyjnej dwa razy za trzy trafił Donatas Slanina. Szkoda, że były to jedyne punkty Litwina w tym spotkaniu. Generalnie ciężar zdobyczy rozłożył się na wszystkich zawodników. Niestety, brakowało wiodącego koszykarza. Dość powiedzieć, że z wyjściowej piątki żaden nie przekroczył... siedmiu punktów. W drugiej kwarcie gospodarze rzucali jeszcze celnie niż w pierwszej, a sopocianom zaczynało już brakować armat. Na przerwę team Tomasa Pacesasa zszedł z niekorzystnym wynikiem 40:61. Zaraz po zmianie stron skuteczność mistrzów Polski ograniczona została niemal do minimum. Widoczny był brak belgijskiego centra, który spadł za pięć przewinień. W tej kwarcie Prokom zdobył tylko siedem punktów, a po pół godzinie gry miał po stronie strat aż 32 punktów! W 35. minucie hiszpańska drużyna osiągnęła najkorzystniejszy wynik w tym meczu (93:52). Mistrzowie Polski uniknęli blamażu, gdyż w końcówce rywale odpuścili, a w naszych szeregach z dobrej strony pokazali się Krzysztof Roszyk i Adam Łapeta. Ten duet w ostatniej kwarcie zdobył aż 15 punktów. Tau: Rakocevic 16 (3x3), Planinic 15, Teletovic 12 (2), Vidal 9 (1), Splitter 6 oraz McDonald 19, Mouneke 16 (1), Prignoni 5 (1), Garcia 0, Fernandez 0 Prokom Trefl: Masiulis 7 (1), Gurovic 7, Milicic 6 (2), Slanina 6 (2), Stanojevic 4 oraz Roszyk 11 (3), van den Spiegel 11, Dylewicz 8, Łapeta 7, Shakur 4, Harissis 3 (1). Autor: jag