Chuligan wsiadł do gdyńskiego autobusu linii N 20 tuż przed godz. 2 w nocy, z 8 na 9 września. Tuż po wejściu do autobusu zaczął ciąć jedno z siedzeń. Był tym tak pochłonięty, że nie zauważył kamery, która to zarejestrowała. - Sprawca wyrywał siedziska, wycinał elementy tapicerki i wyrzucał je przez okno. Przewoźnik oszacował straty na 1,5 tys. złotych - mówi Mariusz Józefowicz z zarządu gdyńskiego ZKM. Zdewastowany pojazd należy do Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Gdyni. Firma wyznaczyła 500 zł nagrody dla osoby, która rozpozna sprawcę i informację tę przekaże do PKM w Gdyni lub na policję. Tymczasem wciąż nie udało się zatrzymać dwóch mężczyzn, którzy w lipcu tego roku za pomocą środków chemicznych zniszczyli 11 szyb w nocnym autobusie tej samej linii N 20. W schwytaniu wandali nie pomogła wysoka nagroda pieniężna. - Mężczyźni w dalszym ciągu są poszukiwani. Najwyraźniej ukrywają się gdzieś poza Trójmiastem. Znamy ich dane, ciągle odwiedzamy ich miejsca zamieszkania. Ich wizerunki trafiły do komend policji w całym kraju - mówi rzecznik gdyńskiej policji młodszy aspirant Donata Kozieniec. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że obaj rozpoznani chuligani najprawdopodobniej wyjechali za granicę. Choć jak dotąd wandali nie udało się złapać, rzecznik ZKM w Gdyni Marcin Gromadzki jest zadowolony z pracy kamer w autobusach. Twierdzi, że publikacja filmów w Portalu Trojmiasto.pl zapobiegła wielu innym dewastacjom. Dziś wszystkie nocne autobusy w Gdyni - a jest ich 26 - wyposażone są w monitoring. Według planów w ciągu dwóch lat kamery zostaną zainstalowane we wszystkich autobusach ZKM. Autor: js