Jednego dnia funkcjonariusze drogówki zatrzymali dwóch motocyklistów, którzy znacznie przekroczyli prędkość. Obaj zostali ukarani wysokimi mandatami i otrzymali punkty karne. Mężczyźni tłumaczyli się, że chcieli hucznie zakończyć sezon motocyklowy. Pierwszego zatrzymano na ul. Mickiewicza. Funkcjonariusze zauważyli jadącego na jednym kole, z nadmierną prędkością kierowcę hondy cbr. 24-latek stwarzał zagrożenie dla innych i przekroczył prędkość o ponad 50 km. Został ukarany najwyższym mandatem i otrzymał 16 pkt. karnych. Drugiego "władcę szos" funkcjonariusze zauważyli na ul. Sportowej w Kwidzynie. Kawasaki, którym jechał, poruszało się z prędkością ponad 200km/h. Policjanci ruszyli w pościg. W pewnym momencie motocyklista rozwinął taką prędkość, że zniknął z pola widzenia. Funkcjonariusze jednak kontynuowali pościg. Na trasie Kwidzyn - Gardeja zapanował popłoch. Kierowcy jadący w obie strony ustępowali miejsca jadącemu radiowozowi. Widząc , że policja ściga motocyklistę, informowali funkcjonariuszy o miejscu położenia kierowcy kawasaki. Funkcjonariusze zatrzymali uciekającego 31-latka za Gardeją. Podobnie jak jego poprzednik za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem karnym i otrzymał punkty karne. Jak tłumaczył, chciał "poczuć ostatni raz przez następnym sezonem ten dreszczyk emocji".