W 2011 r. Szpital Studencki w Gdańsku stracił kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia na kardiologię i chirurgię ogólną. Umowę ws. połączenia Zespołu Opieki Zdrowotnej dla Szkół Wyższych w Gdańsku z Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku podpisano w piątek w Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim. Samorząd województwa jest organem założycielskim dla Szpitala Studenckiego. - Brakuje nam łóżek, dzięki temu połączeniu zyskamy ich 88. Zaczyna nam też brakować personelu medycznego do leczenia studentów - powiedział rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUM) prof. Janusz Moryś. Rektor GUM ma też nadzieję, że dzięki połączeniu Szpitala Studenckiego z UCK, będzie można realizować nowe usługi medyczne. - Chodzi o leczenie chorych z powikłaniami po radioterapii i chemioterapii. Tego nie ma w ofercie żaden ze szpitali, więc mamy szansę wystąpić o kontrakt na udzielanie tych świadczeń - wyjaśnił Moryś. Na scaleniu obu placówek zyska też Szpital Studencki, bo będzie mógł np. leczyć pacjentów kardiologicznych w ramach kontraktu zawartego przez UCK. Pod koniec stycznia na włączenie Szpitala Studenckiego w skład UCK zgodzili się radni sejmiku pomorskiego. Na decyzję tę, oprócz kłopotów finansowych ZOZ dla Szkół Wyższych, wpłynął też fakt, że nieruchomość, gdzie mieści się ta placówka nie należy do samorządu województwa. Właścicielem budynku i gruntu jest Politechnika Gdańska, a ewentualny wykup tego mienia wiązałby się z wydatkiem ok. 25 mln zł.