Jak poinformowała Joanna Grążawska z Muzeum Bursztynu, Oddziału Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, drewniany obiektyw fotograficzny z soczewką z przezroczystego i polerowanego bursztynu wykonał znany gdański konstruktor miniaturowych aparatów, Marek Mazur. Nietypowy obiektyw został nałożony na aparat cyfrowy. - Jest to unikatowe na skalę światową zastosowanie bursztynu. Obiektyw jest w fazie prototypu, nie są jeszcze rozpoznane jego wszystkie fizyczne cechy. Wyjątkowe właściwości i możliwości bursztynowej soczewki można dopiero właściwie poznać przy fotografowaniu konkretnych obiektów przez profesjonalistów - zastrzegła Grążawska. Jak powiedział 59-letni Marek Mazur, szlifowanie kawałka bursztynu papierem ściernym zajęło mu około trzech tygodni. - Soczewka ma grubość 11 milimetrów, ogniskowa wynosi 60 mm. Drewno do obiektywu jest egzotyczne, przesłona też jest z drewna - wyjaśnił. Mazur, z wykształcenia pedagog, wykonywaniem miniaturowych aparatów fotograficznych zajmuje się od końca lat 70. Aparaty umieszczał m.in. w pierścionku, piórze, zegarku, spince do krawata, rękojeści noża. Zrobił ich do tej pory kilkadziesiąt. Zdjęcia na wystawę "Gdańsk w bursztynowym obiektywie" zrobiło kilkunastu gdańskich fotografików. Jak podkreśliła Grążawska, reprezentują oni "różne pokolenia i odrębne dziedziny fotografii". - Ta różnorodność w doświadczeniu zawodowym pomogły wydobyć nowe wartości i jakość bursztynowych fotografii. Powstały zdjęcia bardzo osobiste, gdyż każdy z fotografujących widzi Gdańsk inaczej. Wyłania się z nich portret miasta o niezwykłym uroku, malowniczości i subtelności - zaznaczyła. - To było bardzo ciekawe doświadczenie. Efekt, w przeciwieństwie do normalnej fotografii, jest prawie nieprzewidywalny. Szczególnie zaskakuje plastyka: światło i refleksy sprawiają wrażenie trójwymiarowości. Kolory są bardziej miękkie, jakby bajkowe - powiedział jeden z autorów zdjęć na wystawę, Roman Jocher. Wystawa w gdańskim Muzeum Bursztynu potrwa do 31 grudnia 2010 roku.