16-letni Andrzej L. został zatrzymany wraz z dwoma kolegami w lipcu 1950 r. Oprócz zdemolowania siedziby TPPR, funkcjonariusze gdyńskiego Miejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (MUBP) zarzucali nastolatkom malowanie antypaństwowych i antyradzieckich napisów na murach w Gdyni. Według prokuratora gdańskiego IPN Macieja Schulza, funkcjonariusz MUBP Kazimierz M. w czasie przesłuchania 16-latka bił go i groził wysiedleniem z Gdyni całej jego rodziny. Prokurator twierdzi też, że po zakończeniu przesłuchania nastolatkowi zabrano ubranie i umieszczono w zalanej wodą piwnicy. Po zakończeniu postępowania w MUBP Andrzej L. i jego dwaj koledzy stanęli przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Gdańsku. Wobec wszystkich sąd orzekł karę więzienia. Kazimierz M. nie przyznał się do zarzuconego mu przestępstwa. - Wyjaśnił, że w trakcie pełnienia służby w MUBP w Gdyni nigdy w czasie przesłuchań nie stosował wobec przesłuchiwanych osób przemocy fizycznej ani im nie groził - poinformował prokurator Schulz.