Sprawa jest poważna, bo dotyczy setek tysięcy spraw, którymi każdego dnia zajmują się urzędnicy w różnego rodzaju urzędach. Tylko w Urzędzie Miasta Sopotu jest ich około tysiąca dziennie. A chodzi o niepozorne cyferki i literki umieszczone w prawym lub lewym górnym rogu każdego dokumentu, które informują o tym, ile lat ów dokument powinien być archiwizowany. Urzędnicy dopytują oczywiście ministra o los rozporządzenia. - Mam informację z ministerstwa, że rozporządzenie powinno być podpisane i wejść w życie "rychło", jednak co to znaczy "rychło" to trudno powiedzieć - powiedział w rozmowie z reporterem radia RMF FM Wojciech Zemła z sopockiego magistratu, który polecił swoim pracownikom, żeby stosowali się do projektu rozporządzenia.