Kuria mogła to zrobić wcześniej, bo o przeszukaniu w mieszkaniu trzydziestoletniego księdza Krzysztofa wiedział dobrze proboszcz. - Ksiądz biskup zadecydował, że ksiądz wikary z Czerska będzie na urlopie do czasu wyjaśnienia sprawy - mówi nam rzecznik pelplińskiej diecezji Ireneusz Smagliński. W cztery oczy Wcześniej o wikariuszu Jan Bernard Szlaga rozmawiał z proboszczem z Czerska Henrykiem Kotlęgą. Po publikacji wezwał do siebie też księdza wikarego. Rozmowa odbyła się w cztery oczy. Natychmiast po opuszczeniu gabinetu biskupa wikariusz poszedł na urlop. Nie wiadomo, jak długo nie będzie pracował. Wszystko zależy od tego, kiedy postępowanie zakończy prokuratura. Bez parafii Dla księdza wikarego urlop oznacza, że nie ma przydziału duszpasterskiego. Nie jest przydzielony do żadnej parafii. - Nie jest zawieszony ani ukarany - mówi Ireneusz Smagliński. W połowie czerwca prokuratura ma otrzymać materiały od biegłego, który sprawdza laptop i dwa telefony komórkowe księdza. Wtedy zapadnie decyzja, czy wszcząć śledztwo czy nie. Jeśli okaże się, że ksiądz miał kontakty intymne z dziewczyną przed skończeniem przez nią 15 roku życia, może usłyszeć zarzuty. W przeciwnym przypadku prokurator podejmie decyzję o niewszczęciu śledztwa. Autor: Michał Rytlewski