Artyści twierdzą, że są niewinni. Mówią, że to nie oni uprawiali konopie. Prezes spółki zarządzającej terenem postoczniowym, nie mogąc znaleźć winnego, zastosował jednak zasadę odpowiedzialności zbiorową. Zapewnił, że jeżeli znajdzie się właściciel plantacji, anuluje swoją decyzję. Muzycy muszą opuścić teren Kolonii Artystycznej Gdańsk Stocznia do końca sierpnia. Dodajmy, że konopie indyjskie rosły w sąsiedztwie legendarnej sali BHP, gdzie znajduje się wystawa "Drogi do wolności".