Reprezentujący grupę inicjatywną Jarosław Madej i Grzegorz Kunda poinformowali, że ich zdaniem komisarz wyboczy niesłusznie zakwestionował 218 podpisów, uznając że nieczytelnie podano imię i nazwisko, wpisano adres w niepełnym brzmieniu (np. ul. W. Polskiego zamiast Wojska Polskiego) lub użyto zdrobniałej formy imienia. Według Madeja i Kundy są to drobne uchybienia i nie powinny dyskwalifikować podpisów poparcia. Do zarządzenia referendum ws. odwołania przed upływem kadencji prezydenta Macieja Kobylińskiego (SLD) potrzebne było poparcie 7˙711 mieszkańców Słupska. Grupa inicjatywa przedłożyła słupskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego 8 862 podpisów. 14 maja komisarz wyborczy za ważne uznał 7˙659 z nich. Utworzona przez pięcioro mieszkańców Słupska grupa inicjatywna chce odwołania Kobylińskiego m.in. za "arogancki sposób sprawowania władzy, realizację nietrafionych inwestycji, wyprzedaż majątku, brak pomysłów na zwiększenie dochodów miasta i przerzucanie skutków nieudolnej polityki na jego mieszkańców poprzez podnoszenie podatków lokalnych oraz czynszów za mieszkania komunalne, ograniczanie wydatków na kulturę i sport". Należący do SLD 68-letni Maciej Kobyliński jest wybierany na prezydenta Słupska bez przerwy od 2002 r. Podczas ostatniej samorządowej kampanii wyborczej zapowiedział, że lata 2010-2014 będą jego ostatnią prezydencką kadencją. Dwa dni po wydaniu przez komisarza wyborczego postanowienia o odmowie przeprowadzenia referendum na stronie internetowej miasta prezydent napisał: "Bardzo dziękuję Słupszczanom. Będę mógł nadal pracować z Wami i dla Was do zakończenia mojej ostatniej kadencji".