Na tej trasie pociągi kursują zaledwie dwa razy w tygodniu i wyłącznie towarowe. Na trasie Tralewo - Stogi lokomotywa uderzyła w miejski autobus. W wypadku najbardziej ucierpiał kierowca Miejskiego Zakładu Komunikacji w Malborku. Do wypadku na oznakowanym przejeździe kolejowym w Stogach. Wprost pod lokomotywę wjechał miejski autobus wiozący pasażerów na trasie Malbork - Nowy Staw. Piątka pasażerów wyszła bez szwanku ze zderzenia z wielką masą lokomotywy. Natomiast kierowca autobusu musiał być hospitalizowany. Z informacji policji wiadomo, że kierowca autobusu nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu lokomotywie spalinowej. - Widoczność w tym miejscu jest dobra, nie ma drzew - mówi Natasza Korecka z malborskiej komendy policji. - Jako świadków zdarzenia przesłuchaliśmy pasażerów autobusu. Kierowca, doświadczony, tuż przed emeryturą, z 30-letnim stażem, najbardziej ucierpiał w wypadku, ponieważ właśnie w miejsce gdzie siedział, uderzyła lokomotywa. - Szczęście, że lokomotywa uderzyła w podstawę siedzenia i kierowcę przesunęło - mówi poruszony Andrzej Zawisza, prezes MZK w Malborku. - Gdyby nie to...- nie kończy zdania Zawisza. - Autobus i lokomotywa jechały obok siebie - tłumaczy. - Nikt nie wie, jak to się stało. - To wielkie szczęście - podkreśla - że żadnemu z pasażerów nic się nie stało. W szpitalu na obserwacji został kierowca, zszyto mu policzek i łuk brwiowy i mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. To rzeczywiście nieszczęśliwy traf, bowiem na tej trasie pociągi kursują zaledwie dwa razy w tygodniu i wyłącznie towarowe. W tym przypadku, to nawet nie był pełen skład, a sama lokomotywa. Jak zapewnia Natasza Korecka z KPP w Malborku, maszynista i kierowca autobusu byli trzeźwi. Jelcz, który do tej pory jeździł po drogach powiatu malborskiego zostanie oddany do kasacji. Autor: iko