Do napaści doszło w pociągu relacji Elbląg - Gdynia. - Najpierw ktoś obrzucił pociąg kamieniami, w tym momencie ktoś jadący w pojeździe zaciągnął hamulec bezpieczeństwa – mówi Maciej Stęplewski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji, Z relacji świadków wynika, że gdy pociąg się zatrzymał, z "okolicznych zarośli i krzaków wypadło około stu ubranych na czarno i zamaskowanych mężczyzn". Wtargnęli do pociągu i zaczęła się regularna, ale bardzo krótka - trwająca zdaniem świadków dosłownie minutę lub dwie - bójka - relacjonuje Stęplewski. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że zarówno napastnicy, jak i poszkodowani, to pseudokibice. Do szpitala trafiło pięć osób, które jechały pociągiem, w tym jedna kobieta. Poszkodowani mają po około dwadzieścia lat i w większości są mieszkańcami Tczewa. Według nieoficjalnych informacji to sympatycy Arki Gdynia. Świadkowie relacjonowali, że chuligani świadomie zaatakowali w pociągu właśnie te osoby. Miały one dotrzeć na odbywają się w Sopocie galę MMA. Zaatakować mieli ich natomiast pseudokibice zwaśnionej z Arką Lechii Gdańsk. To wstępne założenia policji. Według PKP, oprócz 5 pobitych osób, które trafiły do szpitala, lekko rannych zostało też 8 innych pasażerów. To osoby, które pokaleczyły się odłamkami szkła. Stęplewski poinformował, że gdy pierwszy z kilku wysłanych patroli policji dotarł na miejsce, nie było tam już żadnego z napastników. Wiadomo, że kamery monitoringu nie uchwyciły chwili ataku na pociąg Przewozów Regionalnych w Gdańsku. Przewozy Regionalne wciąż szacują straty. Wiadomo, że w pociągu wybitych zostało sześć szyb. Chuligani powyrywali też uszczelki w drzwiach, kamieniami uszkodzili także poszycie pociągu. (mpw)Kuba Kaługa