- W zeszłym roku również gościliśmy na obozie w tym ośrodku, ale wtedy podróż była mniej skomplikowana, bo do stolicy Andaluzji lecieliśmy z Warszawy. Niestety, to połączenie zostało zlikwidowane i teraz musieliśmy w nocy wyjechać autokarem do Berlina, skąd odlecieliśmy, ale z międzylądowaniem na Majorce, do Malagi - wyjaśnił trener Arki Dariusz Pasieka. Do Hiszpanii pojechało w sumie 23 piłkarzy, w tym zaledwie dwóch młodych bramkarzy, Hieronim Zoch i Michał Szromnik. Na zgrupowaniu nie ma Marcina Budzińskiego, który podczas halowego turnieju w Poznaniu złamał nogę w kostce i przez cztery tygodnie będzie musiał nosić gips. Przed obozem gdyńscy szkoleniowcy podziękowali za współpracę dwóm testowanym środkowym pomocnikom, Brazylijczykowi Marcelo Sarvasowi oraz Holendrowi Rickowi Kruijsowi. Z nowych zawodników w Maladze zameldował się jedynie 25-letni peruwiański napastnik Douglas Junior Ross. - Jedno miejsce wciąż jest wolne i mam nadzieję, że podczas tego zgrupowania dołączy do nas nowy piłkarz. Najbardziej potrzebuję środkowego pomocnika i bramkarza - dodał gdyński szkoleniowiec. W Hiszpanii żółto-niebiescy rozegrają trzy mecze kontrolne. Poza sparingiem z Young Boys Berno zmierzą się jeszcze w niedzielę z czwartym aktualnie zespołem ligi szwajcarskiej FC Sion, a dzień przed wyjazdem zagrają z wiceliderem ligi rumuńskiej FC Timisoara. Arka ma w planie jeszcze jedno zgrupowanie - od 3 do 13 lutego gdynianie przebywać będą w tureckim Side.