Jak poinformował w piątek dyrektor Muzeum Narodowym (MN), Wojciech Bonisławski, złożył już on w Wojewódzkiej Komendzie Policji w Gdańsku wniosek w o wznowienie śledztwa. - Sprawa trafi do tzw. "Archiwum X" czyli specjalnej komórki zajmującej się nierozwiązanymi przestępstwami sprzed lat - zapowiedział rzecznik prasowy pomorskiej policji, Jan Kościuk. Dochodzenie będzie z pewnością bardzo skomplikowane. Dziś nie wiadomo nawet, kiedy dokładnie doszło do kradzieży. Odkryto ją przypadkiem. 24 kwietnia 1974 roku w sali muzealnej, w której prezentowano należące do placówki zbiory malarstwa flamandzkiego, spadł ze ściany obraz. Stolarz, który przyszedł zawiesić dzieło na miejsce, stwierdził, że zamiast płótna wewnątrz ramy znajduje się zdjęcie przedstawiającego postać kobiecą obrazu Petera Bruegela. Po sprawdzeniu okazało się, że w identyczny sposób, zniknął również oryginalny szkic pt. "Ukrzyżowanie" Antona van Dycka. Flamandzkie malarstwo prezentowane było w sali na pierwszym piętrze muzeum. W tym czasie przeprowadzano renowację klasztornych zabudowań, w których mieści się gdańskie MN. Pod oknami placówki stały rusztowania, może właśnie nimi złodzieje dostali się do budynku, bo w czasie oględzin po odkryciu kradzieży, nie natrafiono na żadne ślady włamania. Wojciech Bonisławski, który kieruje gdańską placówką od kilku lat, zainteresował się dawną kradzieżą już w momencie objęcia stanowiska. Za pośrednictwem pełnomocnika prawego dotarł nawet do części akt sprawy. - Z ich treści wnioskuję, że śledczy nie podjęli wówczas wielu wątków, które mogłyby doprowadzić do złapania złodziei - powiedział Bonisławski. Jego zdaniem o niesumienności śledczych prowadzących sprawę przed 34 laty, świadczy też fakt, że umorzyli oni dochodzenie już pół roku po wykryciu kradzieży. - Kiedy niedawno dowiedziałem się, że w policji działa specjalny zespół ludzi zajmujących się nierozwiązanymi zagadkami sprzed lat, postanowiłem zwrócić się nich o pomoc - wyjaśnił Bonisławski. Wraz z wnioskiem o ponowne wszczęcie sprawy muzealnicy przekazali już funkcjonariuszom z gdańskiego "Archiwum X" zdobyte przez siebie dokumenty. Policjanci wystąpią do Archiwum Państwowego, które przechowuje akta sprawy, o komplet papierów i spróbują znaleźć złodziei. Pracownikom muzeum najbardziej zależy na odzyskaniu szkicu "Ukrzyżowania" Antona van Dycka. Dyrekcja placówki ocenia wartość tego dzieła na 1,2-1,5 mln zł. Dzieło Bruegela miałoby być warte około 200 tysięcy zł.