Jak poinformowała policja, sprawę zgłosił funkcjonariuszom jeden z pracowników uczelni. - Poinformował on, że na jednej z angielskojęzycznych stron student zamieścił swoje zdjęcie i informację, że na najbliższych zajęciach zastrzeli kolegów i wykładowcę - powiedziała Anna Tomczykowska z biura prasowego pomorskiej policji. W internetowym wpisie student miał też dodać, że wzoruje się na zdarzeniach, jakie miały miejsca w Stanach Zjednoczonych. Przed miesiącem były student Uniwersytetu Northern Illinois zastrzelił pięcioro studentów i odebrał sobie życie. Do największej masakry tego typu w USA doszło w kwietniu 2007 r., kiedy 23-letni student pochodzący z Korei Południowej zabił 32 studentów i wykładowców uczelni Virginia Tech. Po przyjęciu zgłoszenia policjanci przeszukali pokój studenta w gdańskim akademiku. Nie znaleziono ani broni ani innych niebezpiecznych przedmiotów, mężczyzna został jednak zatrzymany, a jego komputer zabezpieczony. W czasie przesłuchania Anglik wyjaśnił funkcjonariuszom, że zamieszczając w internecie swoją groźbę, "chciał zwrócić na siebie uwagę kolegów i wykładowców". Ponieważ uczelnia nie zdecydowała się złożyć zawiadomienia w tej sprawie, student po przesłuchaniu został wypuszczony. "Władze Akademii zapowiedziały jednak, że wydalą Anglika z uczelni - powiedziała Tomczykowska. W gdańskiej Akademii Medycznej uczy się kilkuset obcokrajowców, w tym wielu Anglików. Stanowią oni tzw. English Division. Szkoła chętnie przyjmuje ich na studia, bo płacą za naukę dużo więcej niż np. Polacy uczący się w ramach płatnych studiów.