Według przedstawiciela jednej z firm budowlanych Kazimierza Wilka, "Cadena" już od początku nie chciała płacić za wykonywane prace. - Dla firmy "Cadena" budują wszyscy, ale budują przez GKM obecnie "Alfa-Bud". Ta firma ma majątek akcyjny milion złotych, a obraca dziesiątkami milionów. W razie czego zawsze może upaść i my wszyscy zostaniemy bez pieniędzy. Majątek zaś zostanie w "Cadenie" - tłumaczy Wilk. Właściciel "Cadeny" Wojciech Gawdzik broni się. Uważa, że szkaluje się dobre imię jego firmy. Nie zaprzecza, że założył GKM, ale z "Alfa-Budem" nie ma nic wspólnego - sprzedał udziały. Twierdzi ponadto, iż nie można płacić za złą robotę i na dodatek nie wykonaną w terminie.