Podczas zabawy właściciel dyskoteki zauważył, że Laskowski z kolegą często zaglądają do ubikacji. Doszło do sprzeczki i szarpaniny z ochroniarzem. Laskowski odbezpieczył granat i usiłował wcisnąć go ochroniarzowi do spodni. Bójka przeniosła się na zewnątrz lokalu, gdzie młody mężczyzna został obezwładniony. Sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Za próbę zabójstwa ochroniarza groziło mu bowiem nawet dożywocie. Prokurator domagał się 15 lat więzienia. Sędzia - na podstawie opinii biegłych - uznał, iż w chwili zdarzenia Laskowski miał w minimalnym stopniu ograniczoną możliwość oceny swego postępowania. Psychiatrzy stwierdzili też, że oskarżony w chwilach trudnych jest agresywny. - Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Istotny jest też młody wiek oskarżonego i jego dotychczasowa niekaralność - uzasadnił Waldemar Kuc, przewodniczący składu sędziowskiego. Drugi z oskarżonych Dawid Rolbiecki, który przeszkadzał pracownikom dyskoteki w obezwładnieniu Laskowskiego, dostał 2 lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Dramatyczny incydent dał początek aferze związanej z kradzieżą 530 granatów i kilkunastu tysięcy sztuk naboi z magazynów Marynarki Wojennej. Okazało się bowiem, że granat F-1, który Laskowski przyniósł do dyskoteki, pochodził waśnie stamtąd. Dostał go od jednego ze złodziei - marynarza, który był jego kolegą z osiedla. Organizatorów tamtej głośnej kradzieży już skazano. W sumie ukarano kilkadziesiąt osób, w tym zawodowych wojskowych. Najwyższy wyrok to trzy lata więzienia.